Dowiesz się jak skutecznie pracować z kursem Zostań Wirtualną Asystentką i poznasz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania moich kursantek.
Kilka słów o kursie… Jakie są pytania i przed rozpoczęciem kursu oraz w trakcie jego trwania? Zaczniemy od początku, ponieważ może zastanawiasz się, co to w ogóle za kurs?
To jest kurs dla przyszłych i początkujących wirtualnych asystentek. Także dla wirtualnych asystentek, którym jakoś idzie, ale opornie, chciałyby się wzmocnić i lepiej zacząć działać. Dla osób, które po prostu chcą działać w online. Mam kursantkę, która kupiła kurs i która nie chce być wirtualną asystentką, to nie był jej cel. Prowadzi swój biznes online i chciała się z kursu dowiedzieć, jak go prowadzić lepiej. Tak naprawdę ten kurs jest na tyle uniwersalny, że nawet jej się przydał.
Jak wygląda kurs?
Siedemnaście lekcji na wygodnej platformie kursowej. Oprócz lekcji są materiały PDF, na przykład: checklisty, zadania, poradniki, instrukcje, filmy instruktażowe z różnych programów, których używa się na co dzień w tej pracy. W kursie są dodatkowe materiały bonusowe o growth hackingu oraz o trudnym kliencie.
Po zakończonym kursie dostaje się dyplom! 🙂
Jeżeli po przebyciu kursu poczujesz się na siłach, to wysyłasz mi e-maile linki do swojej www, kont na mediach społecznościowych, piszesz co poczyniłaś przy rozpisaniu procesów onboardingowych, a ja wysyłam Ci dyplom.
Jaką wiedzę uzyskasz po kursie?
Będziesz znała misję i wizję swojej firmy, czyli podstawy do rozpoczęcia swojego biznesu, żeby wiedzieć, jakie są Twoje wartości, komu chcesz pomagać, w jaki sposób, do czego dążysz, jak ma się rozwijać Twoja firma i Ty w Swojej firmie.
Poznasz swoje mocne i słabe strony – to też jest dosyć istotna rzecz, polecam talenty Gallupa, to jest fajna rzecz, żeby dowiedzieć się czegoś o sobie i móc to rozwijać.
Będziesz wiedziała, nad jakimi kompetencjami możesz i chcesz pracować. Wszystko jest w tych PDF-ach, dostajesz różne listy, możesz sobie odhaczać, co umiesz, czego nie umiesz, co chcesz robić, czego nie chcesz robić. Bardzo przydatne dodatkowe materiały, które są edytowalne, możesz sobie je wydrukować albo uzupełniać na komputerze.
Poznasz co i komu chcesz oferować, gdzie szukać klienta, na jakich mediach być, jak tworzyć ofertę i ją komunikować, jak w ogóle tę rozmowę z klientem przeprowadzić, jak prowadzić cały onboarding klienta, czyli przyjęcia na tak zwany ”pokład”.
Poznasz narzędzia: MailerLite, Toggl, z Asana, WordPress, Canva, Calendly, Zoom, Audacity.
Jak pracować z kursem ”Zostań Wirtualną Asystentką”?
a) Jeśli masz dużo czasu,
b) jak tak średnio z czasem,
c) i jak masz bardzo mało czasu.
Ważna uwaga – to jest kurs, z którym trzeba pracować, nie wystarczy tylko czytać, czy oglądać.
To jest kurs, w którym z każdą lekcją tak naprawdę musisz pracować i musisz sobie pewne rzeczy przemyśleć i nad pewnymi rzeczami się pochylić. Zastanowić się, jak tę lekcję, którą dostałaś przełożyć na własny biznes i na własną sytuację, bo to jest też ważne.
Jeżeli na przykład masz lekcję, gdzie musisz sobie ustalić personę swojego klienta, tak mniej więcej, na początku dokładnie nie wiesz, z kim będziesz pracowała, tym bardziej że to się zmienia w czasie, później się to wszystko klaruje.
Jak nie będziesz wiedziała do kogo kierować tę ofertę i będziesz ją kierowała do wszystkich, to tak naprawdę będzie ona do nikogo. Dlatego jest ważne, żeby pracować lekcja po lekcji. Jednak odrabiać te zadania domowe, żeby faktycznie to miało sens i żeby Ci przyniosło rezultat.
Jak jest np. lekcja o Canvie, to popracuj w niej, żeby to jednak miało większy sens niż tylko „Aha, dobra, obejrzałam- super, wiem!”. Bo często się okazuje, że potem będziesz musiała faktycznie użyć tej Canvy, czy jakiegokolwiek innego programu i okaże się, że no nie wiesz, nie pamiętasz, musisz jeszcze raz przerabiać tę lekcję, więc warto to robić na bieżąco.
Pod koniec tego kursu już masz taki pewien plan działania, co robić, jak robić, od czego zacząć. Także to jest ważne, bo to nie są godziny do słuchania, a po prostu instruktaże, konkretnie w danym programie, albo materiały, żeby z nimi pracować.
Jeżeli masz dużo czasu, to moja rada jest taka, żeby przerabiać codziennie 1 lekcję. Jak poświęcisz, chociaż te dwie godzinki spokojnie na każdą lekcję, to naprawdę wyniesiesz z tego bardzo dużo. Po miesiącu już naprawdę będziesz miała fajne efekty pracy z kursem.
Jeżeli masz tak trochę mniej czasu, to sobie otwierasz te 3-4 lekcje na przykład w sobotę, siadasz nad nimi i je realizujesz. Sobota, niedziela (jak możesz poświęcić weekend), zakładam, że jeżeli chcesz budować swój biznes, to zdajesz sobie z tego sprawę, że weekendy na samym starcie trzeba poświęcić.
Firmę budujesz krok po kroku sama, systematycznie i im więcej nad tym pracujesz i im więcej działasz, tym masz lepsze, szybsze efekty. Inaczej się nie da, dlatego naprawdę warto trochę tego „wolnego” czasu poświęcić. Budowanie biznesu online nie jest łatwe i nie jest szybkie.
Jak masz mało czasu, to kiedy zwolni Ci się przestrzeń czasowa, chociaż spróbuj na raty działać z kursem w swoim tempie.
Wszystkie materiały, lekcje u Ciebie zostają, dostęp do platformy jest lifetime, to już są i możesz z nimi pracować, kiedy chcesz i jak chcesz. Ważne, żeby nie podejść do tego na zasadzie „ćpania wiedzy”, albo na zasadzie, „dobra kupiłam kurs, jest on, mam go i koniec i nic z nim nie robię”. Niestety tak jest często, to „nic z nim nie robię”, albo „okej, przeczytam sobie, pobiorę tego PDF, ale nawet do niego nie zajrzę”. Takie działanie z kursem nic nie da, jeżeli naprawdę chcesz do tego podejść tak, żeby coś z tego kursu wyciągnąć, to trzeba z nim pracować. Nie chciałabym na przykład dostać (jeszcze nie dostałam oczywiście) kiedykolwiek takiej informacji, że „przerobiłam Twój kurs i nic”. Ale jak nic? To co zrobiłaś? On powstał właśnie po to, żeby z nim pracować, a nie po to, żeby go oglądać i uważać, że „już wszystko wiem”, to jest dla mnie ważne.
To jest taki kurs, że jeżeli będziesz skrupulatnie z nim pracować, to możesz naprawdę po tym ponad miesiącu mieć fajny plan działania, plan edukacji, czyli na przykład własny fanpage, stronę internetową, coś się zaczyna dziać, tak? Ty masz już jakąś podstawę, żeby po prostu ruszyć na rynek i wyjść ze swoją ofertą.
Będziesz wiedziała jak obsłużyć klienta, kiedy on do Ciebie przyjdzie, jak w ogóle przeprowadzić tę rozmowę, dlatego to jest takie ważne, żeby jednak przepracować to, podłożyć moje wskazówki pod swoją sytuację wykorzystać je i ułożyć sobie własny dodatkowy plan. Ja tam podaję przykładowy szablon, w jaki sposób można rozmawiać z klientem, ale to nie jest tak, że to jest mus i to jest po prostu nieruszane. Nie, sama sobie dobierasz konkretnie pod siebie, jakbyś chciała, żeby to wyglądało i przebiegało.
Najczęściej zadawane pytania przed kursem:
1. Nie wiem, co potrafię i z czym mogę wyjść do klienta na starcie? Czy ten kurs jest dla mnie, skoro ja nie wiem, co potrafię i z czym mam wyjść na rynek?
Ten kurs może Ci dokładnie to pokazać, w zasadzie można sobie pobrać u mnie w darmowych materiałach na stronie trochę darmowej wiedzy i sprawdzić np. listę zadań wirtualnej asystentki.
2. Nie mam na siebie pomysłu.
Nie masz na siebie pomysłu, no to ten kurs kieruje Cię właśnie na ten pomysł dla siebie, żeby stworzyć fajną firmę, oryginalną i żeby nie być taką kolejną kopiuj-wklej, tylko faktycznie popracować ze wskazówkami, ale we własnym zakresie.
3. Nie jestem pewna, czy ten zawód jest dla mnie.
Kolejny raz odsyłam właśnie do listy zadań wirtualnej asystentki, a jeżeli chodzi o ten kurs, to też tak jak wcześniej wspominałam, to niekoniecznie trzeba zostać po nim wirtualną asystentką. Można sobie stworzyć biznes freelancera, jako grafik, copywriter, ktoś od budowania stron internetowych, czy inne działania jako freelancer. Równie dobrze nadawałby się do budowania jakiekolwiek innego biznesu internetowego, bo kieruje gdzie być, jak tworzyć ofertę, jak używać różnych narzędzi i tak dalej.
4. Płatności
Płatności to też jest bardzo ważny temat, bo ze względu na to, że mieszkam w Holandii, płatność jest w walucie euro. Uruchomione już zostały szybkie płatności choćby przez Przelewy24, więc wygodnie zapłacicie w walucie PLN bez dodatkowych kosztów 🙂
5. Mieszkam w innym kraju, czy ma u mnie sens otwierać taki biznes i jak to w ogóle ogarnąć?
Ja też mieszkam w innym kraju, prowadzę agencję i współpracuję z samymi Polakami, ale w różnych zakątkach Europy i już nie tylko. Także tak naprawdę da się wszystko zrobić, tylko trzeba mieć dobry plan i działać. Mój klient to jest Polak/Polka mieszkający w różnych zakątkach Europy, teraz nawet świata. Także to nie ma znaczenia, czy Ty mieszkasz w Hiszpanii, w Niemczech, czy Holandii.
To jest praca zdalna, więc możesz gdziekolwiek mieć swoją firmę i pracować z kimkolwiek zechcesz, także moi klienci są i z Polski i z Niemiec i z Hiszpanii, Anglii, Holandii…
Pytania w trakcie kursu:
1. Jak przełamać strach przed wyjściem z ofertą, czy rozmową z klientem?
Powiem szczerze, że jeżeli wychodzisz z ofertą i kiedy czujesz się pewna, że faktycznie to jest to, co chcesz robić i co umiesz robić, to wtedy to oferujesz. Wystrzegaj się czegoś takiego, że oferujesz po prostu coś, co jest modne, fajne, ale tego nie umiesz i jak się trafi klient, to jakimś cudem będziesz się chciała tego nauczyć, nagle na szybko i na już albo najgorzej na kliencie, więc wychodź tylko z tym, czego faktycznie zdążyłaś się nauczyć, co praktykowałaś i wiesz, że naprawdę jesteś w tym dobra, a nie z przypadkową listą zadań, której nie jesteś pewna.
Tak nie można, bo można stracić klienta i jeszcze stracić już na starcie dobrą opinię, więc warto mieć uwagę, że oferujemy tylko to, czego jesteśmy pewne. Warto na początku się jak najwięcej uczyć, edukować, testować narzędzia.
Ja też nim otworzyłam firmę, mimo że działałam dziesięć lat już prawie w internecie, bo prowadziłam swojego bloga, social media i grupę, to mimo wszystko ja trzy miesiące prawie przed otworzeniem firmy poświęciłam na uczenie się, jak w ogóle robić biznes.
Dla mnie najtrudniejszą rzeczą było nauczyć się być po prostu bycia przedsiębiorcą i nad tym najwięcej się skupiłam, w kursie też trochę tej wiedzy przemyciłam, bo to też jednak jest ważne, bo tak naprawdę jak ty znasz, nie wiadomo ile narzędzi i jesteś świetna w wielu takich naprawdę strategicznych rzeczach, ale biznesowo „leżysz”, to będzie ciężko, nie dość, że pozyskać klienta, to jeszcze przekazać swoją ofertę. Ważne jest też, żeby w międzyczasie, uczyć się też trochę jak robić marketing i jak robić biznes.
Każdy się stresuje rozmową z klientem, ja też się stresowałam, moje pierwsze kilka rozmów to był jeden wielki stres. Trzeba się przełamać, po każdej rozmowie będzie coraz lepiej. Pierwsze rozmowy nie są „fajerwerkami”, więc się od razu nie załamuj, jak pierwsza rozmowa, nie „pyknie” i klient nie przyjdzie do Ciebie, no bo to różnie bywa.
Klienci też wiedzą, że Ty się trochę stresujesz, więc potem sobie myślą ,,Aha no to pewnie nowa”, także to im więcej masz luzu w tym, co mówisz i pewności tego, że jesteś w czymś dobra, tym lepiej dla Ciebie, więc warto poćwiczyć, odpalić Zoom z mamą, z tatą, z siostrą, z chłopakiem i sobie po prostu spróbować przeprowadzać takie rozmowy i zobaczyć, jak Ci to idzie i zobaczyć jakie reakcje mają Twoi odbiorcy.
2. Czy perfekcjoniści mają gorzej?
Są też takie osoby, które przez rok robią firmę tylko dla siebie i nic nie zarabiają. Ja tego nie popieram, też jestem perfekcjonistką i też mam duży problem, żeby powiedzieć sobie, „jesteś zarąbista, z tym, co w ogóle robisz”, bo mi jest zawsze mało. Dziewczyny z mojego zespołu mówią „Ania, czego Ty nie potrafisz robić?”, bo ja tyle chłonę wiedzy i gdzieś mi to łatwo przychodzi, wszystko jakby czego się chwytam, jakiekolwiek narzędzia, czy jest to jakaś strategia, czy cokolwiek innego, to ja gdzieś to potrafię szybko u siebie zaadaptować, ale i tak zawsze o sobie uważam, że tam no jeszcze tego nie umiem i tego nie umiem i tamtego… Umiem pięćset rzeczy, ale nie umiem na przykład dalej robić tych reklam w Google i na Facebooku i już się czuję, że czegoś nie potrafię.
No nie, każda z nas musi mieć swoją specjalizację, bądź po prostu dobra w kilku rzeczach, które chcesz się nauczyć i które czujesz, że są dla Ciebie. Ty nie musisz umieć wszystkiego, potem możesz zbudować zespół i on będzie dla Ciebie robił resztę.
Ważne, żeby robić to, co lubisz robić, co chcesz robić i żeby robić to zarąbiście i nawet jak ten perfekcjonista Ci mówi, że „O Boże, ale tego nie rób, bo jeszcze tego nie umiesz”. Wychodź z tym, co jest. Jak na przykład Ty nie jesteś zadowolona z grafiki, którą zrobiłaś, chociaż jest naprawdę super i klient Ci mówi, że jest super, to uwierz, że jest fajna.
Nie musi być jakaś niesamowicie profesjonalna, jak nie wiadomo kogo. Warto popracować z autokrytyką i z tym swoim perfekcjonizmem. Po pewnych sukcesach, jak klienci Ci uświadomią, że jesteś dobra, w tym, co robisz, bo będą Cię polecać dalej innym, będą mówić, że to, co robisz, jest dobre, to gdzieś tam już to Ci się tak uspokoi i wyciszy ten perfekcjonista i będziesz wiedziała, że faktycznie to, co robisz – jest dobre.
Jeżeli robisz grafiki, uczysz się ich, warto dać je do oceny innej osobie, ale takiej, która spojrzy krytycznym okiem, albo komuś ze znajomych, kto się tym zajmuje i mógłby Ci coś doradzić. I tak samo jak jesteś w moim kursie i coś zrobisz: grafikę, ofertę czy cokolwiek tam innego, co jest aktualnie w lekcji, to możesz mi podesłać i ja Ci dam feedback.
3. Nie umiem się zdecydować, kto ma być moim klientem
Ty nie musisz od razu wiedzieć, czy twoim klientem ma być kobieta, ma mieć 40 lat i ma mieć kręcone włosy. Musisz tylko mniej – więcej ustalić z kim ty chcesz pracować.
Moje założenie ogólne było, że ja chcę pracować z polskimi przedsiębiorcami, jednoosobowymi firmami, ewentualnie do kilku pracowników działających w Unii Europejskiej, niezależenie, jaki to byłby kraj i to było moje początkowe założenie. Potem gdzieś tam trochę zauważyłam, że głównie pracuje z kobietami, więc się przerzuciłam na komunikację do kobiet, ale potem moje początkowe założenie mi wróciło (jak ruszyła agencja).