Cześć dziewczyny! Witam Was serdecznie. W dzisiejszym spotkaniu o tym, jak przerabiać kursy i szkolenia, aby szybko nam się zwracały. Mega ciekawy temat, taki, na który wiem, że czekałyście. Także nie przedłużając, przechodzę dalej, żeby Wam już o tym poopowiadać. Zacznijmy może od krótkiego przypomnienia. Czyli przede wszystkim o tym, jakie masz możliwości szkolenia się online, oraz które możliwości będą najlepiej pasowały do Ciebie, do Twoich upodobań, do Twojej sytuacji życiowej, omówiłam w szkoleniu „Jak dobierać najlepsze metody szkolenia na wirtualną asystentkę?”. Natomiast jeżeli chodzi o temat, dlaczego w ogóle warto przerabiać kursy i szkolenia, inwestować w nie, w swoją edukację, wiedzę i rozwój, omówiłam w szkoleniu „Dlaczego warto się szkolić i inwestować w swój rozwój”. Także nie chciałabym znów poruszać tych tematów, które już wcześniej były na tym szkoleniu, tylko po prostu Wam dać konkretnie to, o czym będziemy mówiły – jak wybrać kurs z tylu dostępnych? To jest właśnie jedno z pytań, które dostałam do tego dzisiejszego szkolenia i dlatego chciałam Wam podać kilka takich możliwości, które przede wszystkim nasuwają się jako pierwsze na myśl, jeżeli chodzi o wybór kursu.
Przede wszystkim to, żeby przeczytać uważnie ofertę, co zawiera dany kurs. Poczytać opinie o danym kursie, zapytać osoby, które brały udział w tym kursie, co one o nim sądzą. Sprawdzić, czy też sama osobowość tej osoby, która prowadzi kurs, tej mentorki czy mentora Ci odpowiada, bo czasami jest tak, że jedne osoby lubią słuchać osoby energicznej, takiej która dosyć szybko mówi, taką jest kobietą petardą, że nakręcacie się od samego tego, że ją słuchacie. A inne osoby wolą posłuchać takiej osoby spokojnej, cichutkiej, flegmatycznej, takiej kojącej. Także tak naprawdę to od nas zależy, z kim lubimy pracować, kogo lubimy słuchać, od kogo lubimy się uczyć i warto po prostu sobie znaleźć taką osobę, a jak ją znaleźć, to właśnie za pomocą różnych próbek, czy to live-ów, czy to jakichś podcastów, filmów na Youtubie, czy pobrania jakichś bezpłatnych materiałów, przeczytania bloga i w tym momencie możecie sobie wyrobić jako taką opinię o tym, czy chcecie od danej osoby się uczyć. Czy ona ma tę Waszą energię, której potrzebujecie, albo którą same macie i chcecie z nią kontynuować, czy może też nie. Także myślę, że to są jedne z najważniejszych rzeczy, jakie wybierając kurs, szczególnie pod kątem na wirtualną asystentkę powinnyście sobie zadać. warto też oczywiście sprawdzić, co zawiera ten kurs w takim sensie, czy Ty chcesz się szkolić tak bardziej technicznie, czy bardziej biznesowo, czy jedno i drugie, czy wolisz więcej teorii. Także każdy kurs ma podobne zagadnienia, wiadomo część z kursów gdzieś się pokrywa, ale są takie rzeczy, gdzie jeden kurs coś ma, a drugi nie ma itd., czymś one się różnią. Także dlatego warto sobie przeczytać tę ofertę, co się tam konkretnie znajduje. Przecież zawsze też można dopytać, przecież żaden problem dopytywać dodatkowo.
Jak przerabiać kursy i szkolenia, aby szybko nam się zwracały? Także to jest właśnie to clue naszego dzisiejszego spotkania, zobaczcie jak szybko podane, ale to nie będzie koniec. Mam dla Was jeszcze kilka fajnych smaczków, a mianowicie przede wszystkim dokładnie i ze zrozumieniem. Totalny zakaz od każdego mentora i od wszystkich – totalny zakaz ćpania wiedzy i przerabiania kursu na czas, czyli im szybciej przesłucham wszystko, tym lepiej i co z tego, że w ogóle nic z tego nie wyniosłam, nie zapamiętałam połowy w ogóle lekcji. O czym one tam w ogóle były? Ale odsłuchane, zaliczone, kurs zaliczony. No tak nie robimy. tak nie działamy. Właśnie staramy się robić w ten sposób, żeby każda lekcja to było 100% skupienia i zrobione notatki. Po zakończeniu każdej kolejnej lekcji wdrożenie tej wiedzy w życie i dopiero przechodzimy do kolejnej lekcji. A nie na zasadzie, że ćpamy, ćpamy, ćpamy, a potem już nie wiem, co tam było na poprzednich lekcjach, a co dopiero na samym początku co tam się działo. No nie, tak nie robimy. Skrupulatnie realizujemy każde zadanie, które zostało zlecone podczas danej lekcji przez mentora, bo nie bez powodu dał/dała ta osoba, kobieta czy mężczyzna, w zależności od kogo się uczycie, to konkretne zadanie do zrealizowania. Nie bez powodu ono tam jest. Więc po kolei wszystko robimy i działamy w ten sposób. Większość osób ma problem z realizowaniem kursu i wykorzystywaniem w praktyce wiedzy w niej zawartej i kiedy zrozumiemy, że samo słuchanie, czy oglądanie bez praktycznego wdrożenia nic nam nie da, no to zupełnie nam się zmienia myślenie, ale czasami jest tak, że to trzeba przeżyć na własnej skórze. Zrobić ileś tam kursów na czas i na zasadzie ćpania tej wiedzy, po czym nagle się okazuje: „hmm, no przerobiłam ten kurs, poświęciłam ileś tam godzin, ale co ja z niego tak właściwie mam. Czego ja się właściwie nauczyłam, co właściwie wprowadziłam do swojego biznesu, czy do biznesów klienta. Także tu gdzieś się zapala czerwona lampka i jest ups, no to jeszcze raz i cały czas, który tak naprawdę został przeznaczony na ćpanie wiedzy jest powtarzany, ale tym razem już dobrze i skutecznie, o ile ktoś się skapnie, że to faktycznie tak to należało zrobić, a nie na zasadzie przesłucha kurs i powie: „no beznadziejny, beznadziejny, no nic z niego nie wyniosłam, nie zwrócił się, nie, totalnie beznadziejny kurs, beznadziejna laska. Nic więcej od niej nie chcę”. No nie, to tak nie działa. I jeżeli regularnie zaczniesz wdrażać wiedzę z danego kursu, to jakikolwiek by to kurs nie był, nawet totalnie przeciętny, to zaufaj, że i tak coś z niego wyniesiesz, coś z niego będziesz miała i gdzieś on tam Ci się zwróci.
Dostałam takie pytanie właśnie do tego szkolenia, już drugie, na początku było to pierwsze pytanie. Skąd wiadomo, czy kurs będzie tym przynoszącym zysk, klientów i pieniądze. I stwierdziłam, że no to jest mega fajne pytanie i dosyć często zadawane i podejrzewam, że wiele osób je sobie zadaje. Stąd właśnie chciałabym odpowiedzieć. Przyznam Wam szczerze, że już na poprzednim slajdzie zdradziłam trochę ten mój stosunek do tego, jak to wygląda, jednak w dalszym ciągu odpowiedź brzmi: tego nigdy nie wiadomo. Dziewczyny, nawet najlepszy kurs na świecie, od turbo super mentora, który dosłownie po wdrożeniu wszystkiego przyniósłby Ci setki tysięcy czy dziesiątki tysięcy, no nie zadziała, kiedy my tego nie wdrożymy w życie a tylko ćpamy. Więc tak naprawdę to nie jest kwestia kursu, tylko kwestia tego, co z nim zrobimy, jak go wykorzystamy, jak go wdrożymy w życie, bo tak naprawdę ten sam kurs, to powinien być taki zapalnik i fajna wiedza do tego, żeby to przełożyć u siebie, żeby pracować, żeby ruszyć ten nasz tyłeczek do roboty i po prostu, to co w tym naszym kursie jest, żeby to wdrożyć w życie i wtedy właśnie będzie i klient, i pieniądze, i efekty, i fajnie rozwijający się biznes, ale trzeba po prostu wziąć się do roboty, a nie tylko ćpać kolejny kurs, i kolejny, i kolejny i następny. I tak po prostu doktoryzować się w nieskończoność. No nie, to tak nie działa. Właśnie dlatego, jak Wam wspominałam wcześniej, że z drugiej strony, nawet mega przeciętny kurs, który ma tam jakieś szczątkowe wartościowe informacje, ale to nie ma jakichś nie wiadomo jakich fajerwerków, jak w poprzednim przypadku, który Wam omawiałam, to i tak, jeżeli się to wdroży, to podejście będzie: uczę się i robię, uczę się i robię…, to i tak będzie miało bardziej pozytywny wpływ niż w przypadku, kiedy kupisz turbo super kurs od mentora takiego, że po prostu no sztos, ale nie zrobisz nic, tylko przesłuchasz i pójdziesz dalej. Na takiej zasadzie to działa i taka jest moja odpowiedź, że morał z tego jest taki: wiedza bez wdrożenia zostaje tylko wiedzą, a niczym więcej.
Sam kurs nigdy nie przyniesie Ci klientów i pieniędzy, a to jak skrupulatnie i intensywnie wdrożysz każdą drobną wiedzę z danego kursu w życie.
Podsumowując już dziewczyny. Skrupulatnie dobieraj kurs do swoich aktualnych potrzeb. Pamiętaj, aby dobrać też pod swoje predyspozycje mentora. Bez skupienia się na wiedzy z kursu i regularnego jej wdrażania nawet najlepszy kurs nic Ci nie da. Dzięki skupieniu i systematycznemu wdrażaniu nawet najprzeciętniejszy kurs da Ci zadowalające efekty. Także widzicie. Tak naprawdę, więcej zależy od Ciebie i od tego, jak podchodzisz do kursu i jak go realizujesz i wdrażasz niż od samej jego formy i treści. Oczywiście zapraszam Was do sklepu Wirtualnej Akademii. Na starcie przede wszystkim mini kurs „Zostań Wirtualną Asystentką”, e-book „Zostań Wirtualną Asystentką” lub warsztaty „Zostań Wirtualną Asystentką”. To są takie super rzeczy na start, które są cały czas dostępne, w każdej chwili można wykupić, wejść i działać. No może oprócz warsztatów, bo tam się musi uzbierać grupa, ale jeżeli chodzi o mini kurs czy e-book, to po prostu kupujesz, wdrażasz od razu na miejscu, Masz miesiąc maksymalnie i wszystko jest fajnie porobione, wdrożone, tylko trzeba trochę intensywnie podziałać, jak wspominałam wcześniej.