Dzisiaj mam dla was taki fajny temat, o tym właśnie, tak naprawdę, jaki jest, albo jaki powinien być skuteczny przedsiębiorca, żeby faktycznie działać fajnie, skutecznie, żeby osiągać wyniki, żeby rozwijać firmę, żeby zarabiać coraz więcej.
Pierwszą w ogóle taką rzeczą jest, czy zastanawiałaś się, dlaczego jedni osiągają sukcesy w biznesie, a drudzy tak niekoniecznie i o co tutaj chodzi? Tak naprawdę nie ma takiej jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo jeżeli byłby jakiś naprawdę złoty środek i taka instrukcja „zrób to, to i to i będziesz miliarderem”, to wtedy wszyscy byśmy byli miliarderami. No ale tak się nie da. Ale są takie pewne cechy, działania, które powodują, że zbliżamy się do tego, że osoby które to robią, które działają w dany sposób, mają pewne cechy, które można wypracować sobie, które nie muszą być wrodzone, tylko można je sobie wypracować, to dzięki nim można po prostu poprawić swoje wyniki, stawać się coraz lepszym przedsiębiorcą i coraz lepiej rozwijać swoją firmę i tu właśnie tego typu cechy, działania chciałabym poruszyć z Wami.
Po pierwsze. Skuteczny przedsiębiorca musi być kreatywny.
Czyli do każdej rzeczy, do której musisz podchodzić w swoim biznesie musisz podchodzić właśnie tak twórczo, kreatywnie, szukać najlepszych rozwiązań. Po prostu tak kombinować, tak żeby nie być osobą zamkniętą na różnego rodzaju rozwiązania, tylko jednak próbować nowości, co działa, co nie działa, tworzyć, próbować schematów innych osób, z drugiej strony stworzyć coś swojego, po swojemu i sprawdzać.
Kolejną rzeczą, kolejną cechą skutecznego przedsiębiorcy jest to, żeby być spostrzegawczym.
Czyli chodzi o dostrzeganie tych szans i potrafienie ich wykorzystać. Czyli jeżeli np. dostajemy jakąś ciekawą ofertę, albo jest jakaś ciekawa oferta i aplikujemy, czyli musimy być spostrzegawcze, wyłapywać te fajne okazje, fajne współprace, fajne szkolenia. Umieć wyłapać to, co jest konkretne, co jest fajne, co jest ważne. A to co jest mniej ważne, mniej takie wprowadzające coś do naszego biznesu, rozwijające go w jakiś sposób, to po prostu pomijać to. Musimy widzieć szanse tam, gdzie inni widzą problemy też. Ważne jest także to, że jeżeli zapytamy klientów o ich problemy, to prędzej znajdziemy na nie rozwiązanie i nasza oferta jest rozwiązaniem dla klientów np. z brakiem czasu, ale można to pogłębić i można podczas rozmowy z klientem, czy podczas takiego wywiadu dostrzec coś jeszcze, czego inni nie widzą. Bo tak naprawdę mamy tak: „aha, nie mają czasu”, ale podczas rozmowy okazuje się, że to nie tylko chodzi o brak czasu, to chodzi też o to, że nie mają pewnych kompetencji. Tu nagle się okazuje, że coś go trapi, coś go martwi i Ty dzięki temu, że wiesz, że 1-2-3-go klienta, zauważyłaś u nich, że oni się boją współpracy z wirtualną asystentką, oni się boją delegować, oni się boją oddać pewne tematy i działania i tu już można zauważyć, że warto komunikować, że nie ma się czego bać, w jaki sposób Ty współpracujesz, dlaczego nie powinni się obawiać, dlaczego powinni Ci zaufać. Wtedy, jeżeli ktoś nie jest spostrzegawczy i tak naprawdę tylko po prostu słucha klienta na zasadzie” „dobra on chce to, to i to”, a nie patrzy gdzieś głębiej na takie jego problemy, które w międzyczasie komunikuje, no to będziemy się po prostu komunikować sucho, na zasadzie: „hej, jestem wirtualną asystentką, zrobię dla Ciebie to, tamto i siamto”, a jeśli spostrzeżemy te problemy tych klientów, takie głębsze, to możemy się trochę inaczej komunikować i możemy np. powiedzieć coś na zasadzie „wiem, że niepokoi Cię to, że nie będziesz wiedział w jaki sposób delegować, że nie będziesz wiedział, jak to zrobić, jak w ogóle przekazać te wszystkie konta, programy, jak to wszystko w ogóle przekazywać, nie martw się, ja Ci z tym wszystkim pomogę, ja Cię pokieruję, ja Cię nauczę, jeżeli chcesz dostaniesz instrukcję. Nie ma problemu, Ty nie masz się co stresować”. Wierzcie mi że dużo bardziej, dużo chętniej taki klient przyjdzie do osoby, która to komunikuje niż do takiej, która wali suchymi zdaniami, konkretnie, że „zrobię dla Ciebie to, tamto, siamto” bez takiej właśnie bardziej emocjonalnie kwestii, które też klienci mają i na które też warto zwrócić uwagę.
To jest takie konkretnie odnośnie klientów, ale chodzi o taką ogólną spostrzegawczość i wyłapywanie okazji właśnie czy fajnych współprac, czy z klientami, czy innymi wirtualnymi asystentkami, żeby się fajnie zgrać, czy też nie wiem, to jest kwestia nawet fajnych narzędzi, których nikt nie używa, a Ty możesz wprowadzić do oferty itd. Po prostu mieć oczy szeroko otwarte i korzystać z okazji.
Kolejną cechą jest proaktywność, czyli takie wychodzenie samej z inicjatywą, bez takiego: „dobra, to ja czekam co mi klient zleci, to ja to sobie zrobię”. Jeżeli będziemy robić w ten sposób, że będziemy proaktywne, będziemy się pytały, czy może coś jeszcze, będziemy proponowały np. że: „hej, wprowadziłam nową usługę, teraz jeszcze robię grafiki”, coś tam nowego się nauczyłyście i chcecie to sobie wprowadzić. Można takie coś inicjować, można pytać “coś jeszcze?”, mówić w czym jeszcze możesz temu klientowi pomóc, bo ja tak naprawdę rozwijałam na początku swoją działalność, że mówiłam klientom, w czym jeszcze mogę im pomóc i podczas rozmowy wychodziło to, że rozmawiamy, rozmawiamy i klient mówi: „ah, no jeszcze takie coś bym chciał/czy chciała…”, klientka mówi: „no chciałabym nagrywać podcast, ale w ogóle nie wiem, w jaki sposób to robić, o co tutaj chodzi”, a ja wtedy: „nie martw się, ja Ci pomogę, nagraj tylko, ja Ci mogę powiedzieć jak, a już całym montażem ja się zajmę”. I tu już podcast raz w tygodniu, no to macie plus co najmniej 10-15 godzin miesięcznie więcej.
Także w ten sposób można i o taką proaktywność chodzi, żeby wychodzić z tą inicjatywą i do klientów i też do innych osób, np. chcecie się reklamować. Napisać do jakiegoś portalu, że możecie napisać dla niego artykuł, żeby było tam gdzieś podlinkowane, żeby to było najlepiej w temacie wirtualnej asysty, albo konkretnie danej rzeczy, w której się specjalizujecie. Ja tak też robiłam na początku, że szukałam do kogo mogłabym wskoczyć na lajwa gościnnego, powiedzieć o wirtualnej asyście, do kogo mogłabym wskoczyć na podcast i powiedzieć o WA, na jaki portal mogłabym napisać itd. Bo w tym momencie ta wieść, o tym, że istniejecie się roznosi. Tylko tu jest potem jeszcze kwestia, czy ktoś lubi być na wideo, czy ktoś lubi udostępnić swój głos, czy się z tym dobrze czuje, czy jednak wolałby napisać ten artykuł i żeby tylko tam po prostu linkowało do danej osoby. Tak można. Tak trzeba samemu wykazywać taką inicjatywę.
Musi być zmotywowany, ale tak myślę, że to oczywista oczywistość, ale jednak. Trzeba mieć dużą motywację, trzeba mieć duże samozaparcie i tak naprawdę trzeba się napędzać. Twój biznes napędza Ciebie, Ty napędzasz swój biznes i to tak później się kręci, takie trochę perpetuum mobile. Żeby cały czas być nakręcona i tak entuzjastycznie podchodzić do tego wszystkiego. Być skupioną, nakierowaną na konkretny cel.
Skuteczny przedsiębiorca musi być zaangażowany. Zaangażowany, czyli po prostu pracowity, bo umówmy się tak, że biznes nie jest dla leniwych. Bo ciężko jest, jeżeli ktoś jest leniwcem robić biznes, bo o ile jest jeszcze na etacie i ten szef go zmotywuje, że dostanie po prostu jakiś ochrzan, reprymendę i ten szef ustala mu deadline i jak tego deadline-u nie wykona i tych zadań nie wykona, to tam będzie jakaś konsekwencja. To w przypadku naszego biznesu, no to jedyną naszą karą będzie to, że nasz biznes nie będzie zarabiał i nie będziemy widzieć jakiegokolwiek sensu tego biznesu, dlatego właśnie chodzi o to, żeby jednak sobie być osobą zaangażowaną. Sama się motywować do działań, do pracy w swojej firmie, bo trzeba mieć to takie zaangażowanie w to, co się robi, bo inaczej nie da się być produktywnym. Jak uzyskiwać rezultaty, jak się nie ma tego zaangażowania do tego, co się robi? Myślę, że to taka prosta rzecz i taki banał, ale tak naprawdę, niektórzy zakładają biznes, bo uważają: „a głupi szef, nie będę miał szefa nad głową, nie będzie mi mówił, co mam robić”. Są takie osoby, które właśnie tego potrzebują, bo inaczej nic nie robią. Także tu trzeba zwrócić uwagę na to.
Skuteczny przedsiębiorca musi też być pewny siebie.
Wiecie, tu też nie chodzi o to, że nagle jak któraś z nas jest taka bardziej skryta, to nagle musi być po prostu gwiazdą internetów. Nie, ale chodzi o taką wewnętrzną pewność siebie, nawet choćby w takiej relacji z klientem. Po prostu, żeby ta pewność siebie, to chodzi o to żeby dbać o siebie, o swoje przekonania, żeby jasno i klarownie wyrażać, czy swoje uczucia, czy potrzeby, czy granice, które nie mogą być też przekraczalne. Chodzi też o to, żeby popychać ten biznes do przodu, bo jak nie będziemy pewne każdego działania po kolei, to się okaże, że nic nie będziemy robić. Tak naprawdę, im będziemy bardziej pewne siebie w tym naszym biznesie, tym będziemy szły z nim dalej, będziemy stawiać kolejne kroki, żeby rozwijać swoją firmę.
Optymistyczny – i tutaj, nie wiem jak Wam to powiedzieć, bo tu nie chodzi o to, że jak ja jestem teraz pesymistką, to nie mogę otwierać firmy. Chodzi o to, żeby to było takie optymistyczne podejście do prowadzenia tego swojego biznesu, bo tak naprawdę ten optymizm daje nam siłę, żeby po prostu działać, żeby współpracować z innymi ludźmi, żeby podchodzić do nich dobrze, żeby nie podchodzić na zasadzie: „a na pewno ten klient mnie nie weźmie, na pewno mi się nie uda i nie wiem w ogóle po co to otwarłam”. No bo w jaki sposób prowadzić biznes, jeżeli w ten sposób się do niego podchodzi? No nie da się tak. To prowadzi nas donikąd, a raczej do zamknięcia firmy, którą otworzyłyśmy. Dlatego chodzi o to, żeby jednak podchodzić do tego optymistycznie, myśleć pozytywnie. Jeżeli np. chcemy współpracować z danym klientem, zależy nam, żeby podchodzić do tego na zasadzie: „o fajnie, jestem dobra, będzie ze mną współpracował przecież, tyle mogę mu zapewnić, dać”, a nie na zasadzie: „yyy na pewno mnie nie weźmie, no przecież ja to jeszcze tyle rzeczy muszę się nauczyć, bo ja nic nie umiem”. No jak tak będziesz myśleć, to oczywiście, że nie weźmie. Jeżeli będzie się taką osobą optymistyczną i tu już, to co wyżej też – pewną siebie, to od razu to wtedy inaczej działa na klienta. Nawet taka sama nasza postawa.
Kolejną rzeczą jest to, że trzeba być osobą otwartą. Chodzi o to, że jeżeli będziemy zamknięte, to ciężko będzie o kontakt z jakimikolwiek ludźmi, czy to z osobami, z którymi chcemy współpracować na zasadzie podwykonawstwa, czy to osoby inne z branży, żeby móc nawiązać kontakty, żeby móc się czegoś dowiedzieć, porozmawiać o takich swoich problemach WA. Chodzi też o tą otwartość do klienta. Jeżeli będziemy zamknięte na klienta i np. dam komunikat: pisanie na mediach społecznościowych, na blogach, w ogóle wszystko wygląda super, pięknie i klient ma wrażenie, że to jest ta osoba, po czym spotyka się z nią na rozmowie, na takiej wstępnej i ta osoba jest taka skryta i nic się nie odzywa, to wtedy jest ciężko. Wtedy jest nikła szansa, że jednak ten klient podejmie tę współpracę, bo jednak klienci lubią tę otwartość i takie nie zastanawianie się, czy ona się boi, czy ona nie chce i dlatego w ten sposób działa. Tylko tak po prostu starać się, ćwiczyć to, żeby być taka otwarta osobą.
I to samo, jeżeli chodzi o otwartość na jakieś nowości, zmiany, żeby być w miarę taką osobą elastyczną. Nie bać się zmian, nie bać się nowości, tylko po prostu próbować działać.
Skuteczny przedsiębiorca musi być zdyscyplinowany. Tak jak właśnie wspominałam Wam, nie mamy nad głową szefa. Same jesteśmy sobie szefem, więc trzeba samemu się dyscyplinować, czyli właśnie wstawać rano, pracować w danych godzinach, ustalić same ze sobą, czy pracujemy w weekendy, czy nie pracujemy, od której do której pracujemy, jak to wygląda i tego się konsekwentnie trzymać. Ja Wam powiem, jakie są moje takie nawyki, które musiałam sobie wyrobić, żeby się ogarnąć. Co ja zawsze robię, jak rano wstaję, to też poranna toaleta, ubrać się, uczesać, zrobić sobie delikatny makijaż, zrobić sobie śniadanko, kawusię, zjeść i jeszcze z tą kawusią wtedy siadam do pracy, odpalam komputer, sprawdzam, co jest na dzisiaj zaplanowane i robię. Zazwyczaj wstaje tak około 7, czasami jak mam ciężko to o 8, ale zazwyczaj staram się wstać o 7, żeby o 8 zacząć pracę. I tak naprawdę, jeśli chodzi o to, ile godzin pracuję, to zależy od tego, ile mam pracy w danym tygodniu, jaki to jest dzień, ale staram się tym tak dysponować, żeby faktycznie to miało jakieś swoje ramy, żeby to było konsekwentne, żeby to nie wyglądało w ten sposób, że: „a, jak mam chęć, to sobie usiądę, jak nie mam chęci, to sobie nie usiądę, jak chcę, to sobie wstanę o 10, a jak nie chcę, to o 12. Jak chcę to będę sobie cały dzień w pidżamie pracowała…” itd. Czyli naprawdę warto sobie zrobić taki nawyk, żeby on nas jednak trzymał w tych ryzach, nie rozleniwiał, nie powodował tego zatarcia się granic pomiędzy czasem, kiedy pracujemy, a kiedy odpoczywamy i to jest ważne.
Ok, kolejną rzeczą jest to, że przedsiębiorca musi być wytrwały, czyli właśnie wtedy, kiedy jest ciężko, kiedy nie idzie, kiedy mamy jakieś problemy, jest cos pod górkę, żeby się nie poddawać. Także to jest też ważna rzecz. Bo jeżeli przy jakimś pierwszym mniejszym potknięciu się poddamy, no to po co to wszystko tak naprawdę. Więc trzeba jednak być wytrwałą osobą i walczyć z tymi przeciwnościami i przeciwstawiać się im i po prostu dawać radę.
Kolejną rzeczą jest – żądny wiedzy. Czyli chodzi po prostu o to, że my musimy mieć tę chęć, szczególnie jako WA, musimy mieć tę chęć, żeby faktycznie chcieć coraz więcej wiedzieć, żeby się uczyć, żeby chodzić na różne kursy, przerabiać różne kursy, rozwijać się, słuchać podcastów, webinarów, poznawać nowe programy, taktyki, nowe umiejętności, żeby po prostu ten rozwój i ta chęć zdobywania, poszerzania wiedzy była w nas, bo inaczej jeżeli ktoś sobie stwierdzi: „to ja się tego nauczyłam jeszcze za czasów etatu, to dobra, to mi wystarczy, nic więcej nie potrzebuję i ja tak sobie będę pracować”. No i okazuje się, że choćby człowiek nie chciał zdobywać nowej wiedzy, to starą trzeba aktualizować, bo czasy się zmieniają, więc to jest jednak ważne. Trzeba być taką osobą żądną wiedzy, jeżeli chce się być przedsiębiorcą.
Kolejną rzeczą jest to, że skuteczny przedsiębiorca musi być inwestujący. Tak trochę dziwnie napisałam, ale chodzi po prostu, żeby inwestować w siebie, swój rozwój, rozwój swojej firmy, jakieś nowe projekty, programy, w zespół, podwykonawców itd. Żeby cały czas inwestować. Bo firma to jest tak naprawdę inwestycja, inwestycja, która później się zwraca. Ale jeżeli podejdziemy do tego biznesu tak, że on ma tylko nam dawać pieniądze, a my nic w niego nie wkładamy, to jak to się mówi: „jak nie włożysz, to nie wyciągniesz’. To w ten sposób działa, że jednak w firmę, w siebie trzeba inwestować, jako przedsiębiorca, żeby faktycznie nasza firma się rozwijała, rozrastała i przynosiła coraz więcej pieniędzy i to jest bardzo ważne, a zauważyłam, że dużo więcej osób, dużo przedsiębiorców takich mniejszych podchodzi do tego tak, żeby wszystko było darmowe, że czemu to tyle pieniędzy, a ten kurs, a tyle to nie, to ja poszukam na Youtubie itd. O ile coś faktycznie jest na tyle dobre, skuteczne, fajne i bezpłatne, to ja też stosuję. Jak mogę stosować coś bezpłatnego, to oczywiście, ale są takie rzeczy, w które naprawdę trzeba czasami zainwestować, czy czas, czy pieniądze, ale trzeba, żeby faktycznie móc iść dalej do przodu.
Skuteczny przedsiębiorca musi być zorganizowany. Czyli właśnie beż dobrego planu i organizacji, to nie ma mowy o byciu produktywnym i skutecznym, bo musimy mieć jakiś konkretny plan, wiedzieć, co chcemy osiągnąć, kiedy to chcemy osiągnąć, czego potrzebujemy, żeby dany cel osiągnąć. Bez tego nie ma takiej możliwości. Ja na początku, np. miałam tak, że dopiero jak się musiałam nauczyć planowania, czyli właśnie testowałam planery, tu Asana, tu to, tu tamto, papierowe, elektroniczne, to miałam poczucie takiego chaosu, że wszystko wszędzie i nie wiadomo, co na kiedy itd. I dopiero wtedy, kiedy to sobie wszystko uporządkowałam, zrobiłam sobie też taki ala kurs z planowania i właśnie pochodziłam po różnych artykułach, webinarach itd., jak skutecznie planować, jak dobrze planować.
Ostatnią rzeczą jest, że przedsiębiorca musi być autentyczny. Tutaj chodzi o to właśnie, żeby być sobą. Oczywiście w granicach rozsądku, a np. jeśli ktoś jest osobą dość wulgarną, przeklinającą na co dzień, no to jako osoba pracująca z kimś, to nie będzie walić wszystkimi możliwymi epitetami w rozmowie z klientem, ale chodzi o to taką autentyczność, żeby nie kopiować zachowań innych osób, żeby nie kopiować nawet ruchów, ubioru. Widziałam takie osoby, one myślały, że jak będą robić jak ta druga osoba, to na pewno będą wszystko osiągać jak ta druga osoba. Ale klienci, odbiorcy widzą to, że coś tu jest nie tak, coś tu nie rezonuje. Ta osoba nie jest taka autentyczna i ona coś tutaj ściemnia i potem też w ten sposób do tego podchodzą. To samo, jeżeli chodzi o kopiowanie, czy tam strategii, czy działań innych osób, bo tu można się bardzo przejechać z tego względu, że jeżeli podpatrujemy inną osobę i chcemy dokładnie, krok po kroku działać tak jak ona, ale np. nie miałyśmy z nią konsultacji, ona nie pokazała nam krok po kroku, o co w tym wszystkim chodzi, to tak podpatrujemy kogoś, kogo np. podziwiamy i widzimy właśnie: „aha, ona robi webinary, dobra, to ja też robię webinary, ona robi to, ok…”. Nie znamy tej takiej długofalowej strategii tej osoby i wszystkich działań, które się tak naprawdę naokoło dzieją, więc tak naprawdę takie kopiowanie danej osoby może nas w pewnym momencie zgubić. Bo my dokładnie nie wiemy, jak to wszystko u niej wygląda, tak całościowo, widzimy tylko konkretne wycinki, co ona robi, więc to też może być dosyć zgubną rzeczą, jeżeli chodzi o przedsiębiorców. Chyba że po prostu idziemy do konkretnego specjalisty i on nam daje nam swój gotowy plan, w jaki sposób działać, to wtedy ok. Są takie firmy, które w ten sposób robią, dają gotowy plan, rozwiązanie itd., wystarczy to wdrożyć i już super efekt.